Materializm subiektywny. Zarys epistemologii marksistowskiej



Yüklə 0,7 Mb.
Pdf görüntüsü
səhifə42/53
tarix01.12.2017
ölçüsü0,7 Mb.
#13193
1   ...   38   39   40   41   42   43   44   45   ...   53

136
siaj poważne trudności warsztatowe. Być może -  co miałem już 
okazję  zadeklarować  w  podpunkcie  4.3.1. 
(Czynna  rola pod­
miotu  w historii)
 -  istotną cechą pozw alającą rozróżnić  mate­
rialne 
procesy  od  ich  epifenomenów je st bezpośrednia stero- 
walność  tych  pierwszych.  Jakkolwiek  by było,  rzecz wymaga 
dalszych badań.
Uwagi poczynione dotychczas nie dąjąjeszcze pełnej odpo­
wiedzi na pytanie: „co to znaczy mieć własną historię?”. Jeżeli 
bowiem uznamy już za ustalone, że sekwencje epifenomenów 
własnej historii nie mają, to otwarte pozostaje pytanie dotyczą­
ce  procesów   zachodzących  w  środowisku  przyrodniczym  lub 
społecznym, które stanowi „substancję” owych epifenomenów. 
Trzeba mianowicie wyraźnie odróżnić pytanie o rzeczywistość 
historii idei od pytania o rzeczywistość historii ideologów. Dru­
gie z wymienionych pytań odsyła zaś do zagadnienia historycz­
nej  roli podziału  pracy.
„Podział  pracy,  który już  powyżej  (...)  uznaliśmy  za jedną 
z  głównych  sił  dotyczących  dziejów,  przejawia  się teraz  rów­
nież w klasie panującej jako podział pracy duchowej i material­
nej,  tak  iż  w  łonie  tej  klasy jedna jej  część  występuje  w  roli 
myślicieli  tej  klasy  (aktywni  ideologowie  od  koncepcji 
Ikon- 
zeptive Jdeologen/,
  którzy  z  wytwarzania  złudzeń tej  klasy co 
do siebie samej  czynią sobie główne źródło utrzymania), pod­
czas gdy inni odnoszą się do tych myśli  i złudzeń raczej biernie 
i odbiorczo, ponieważ są oni rzeczywiście czynnymi członkami 
tej klasy i mniej m ają po temu czasu, aby wytwarzać sobie złu­
dzenia  i  idee  o  sobie  samych.  Wewnątrz tej  klasy  to jej  rozsz­
czepienie m oże się nawet rozwinąć w pew ną przeciwstawność 
czy nawet wrogość obydwu jej części, co jednakże ustępuje samo 
przez się przy każdym starciu praktycznym, gdy samej tej kla­
sie grozi niebezpieczeństwo, a więc gdy znika nawet pozór, ja­
koby myśli panujące nie były myślami klasy panującej  i posia-


dały  jakąś  w ładzę  odm ienną  od  władzy  tej  klasy.  Istnienie 
vv określonej epoce myśli rewolucyjnych już z góry zakłada ist­
nienie  klasy  rewolucyjnej,  o  której  przesłankach  wszystko,  co 
niezbędne, powiedziane już zostało powyżej (...)” [tamże, s. 51 ].
Rozpoznanie podziałów klasowych  i podziału pracy otwie­
ra drogę do wyodrębnienia w historii  ludzkiej  względnie auto­
nomicznych procesów,  które -  w przeciwstawieniu  do  historii 
globalnej  -  będziemy  nazywać  historiami  frag m en tary czn y ­
mi.  Taką fragmentaryczną historią będzie  na przykład  historia 
każdego z istniejących  w przeszłości sposobów produkcji, ma­
terialnej czy duchowej.
Co to znaczy, że pewna fragmentaryczna historia okazuje się 
procesem względnie autonom icznym ? Byłoby błędem metodo­
logicznym wyobrażać sobie, że jakikolwiek proces społeczny daje 
się naukowo przedstawić w oderwaniu od innych, równolegle za­
chodzących procesów. Autonomia historii fragmentarycznej nie 
polega na tym, że historia taka „dzieje się” niezależnie od innych 
historii, polega ona raczej na tym, że wpływ historii będzie tutaj 
uwzględniony jako zew nętrzne uwarunkowanie--, oddziaływa­
nie czy zaburzenie.  Powinno być przy tym jasne, że poznawcza 
prawomocność  tego  rodzaju  ujęcia  wymaga każdorazowo  uza­
sadnienia.  Zdarza się  i  tak,  że  ujawnienie  wszystkich  istotnych 
zewnętrznych uwarunkowań prowadzi do destrukcji rozważane­
go procesu.
Następujący przykład może być tutaj  instruktywny.
Wyobraźmy sobie, że ktoś próbuje odtworzyć „historię” pew­
nego typu demonstracji  politycznych -  powiedzmy obchodów 
pierwszomajowych  na jakim ś  terytorium  i  w jakim ś  okresie. 
Przedsięwzięcie  takie  z  góry  skazane jest  na  niepowodzenie. 
Analiza każdej  konkretnej  demonstracji odsyła bowiem do ba­
dania  układu  zorganizowanych  sił klasowych,  których  starcie 
doprowadziło do rozważanej demonstracji. Inaczej mówiąc: ist-


138
nieje, co prawda, pewna sekwencja wydarzeń, które mogą być 
datowane  i -  w  tym  banalnym sensie — składają się na pewną 
„historię”  czy  proces,  sekwencja  ta jednak  pozbawiona jest 
wewnętrznej  więzi  poznawczo-skutkowej,  która jest  niezbęd­
na, aby mówić o historii czy procesie bez cudzysłowu.
Zagadnienie, które tu poruszamy, stanowi fragment bardziej 
podstawowego problemu całości organicznych.  Pewne uwagi 
w  sprawie  tej  fundamentalnej  kwestii  zostały ju ż   uczynione 
w podpunktach 3.4.3.  i 4.1.2.  Uwag tych -  dalekich zresztą od 
konkluzywności -  nie będziemy tutaj powtarzać.
6.1.2.  Odróżnianie praktyki i pracy
Kategoria  p racy   w  filozofii  marksistowskiej  nie  powinna 
być  przedmiotem jakichkolwiek  zabiegów  interpretacyjnych. 
Całość piątego rozdziału 
Kapitału
 M arksa poświęcona jest wy­
jaśnieniu tej kategorii i - j a k  się z d a je -M a rk s nie pozostawił tu 
żadnego  marginesu,  który  mógłby  stanowić  pole  dla  twórczej 
wyobraźni  komentatorów.  Przypomnijmy  owe  jednoznaczne 
ustalenia Marksa.
A  więc  przede  wszystkim:  „Prostymi  momentami  procesu 
pracy są:  celowa działalność, czy sama praca, przedmiot pracy 
i  środki  pracy”  [Marks,  Engels  1968,  t.  23,  s.  206].  Wyjaśnia 
dalej M arks, że ogólnym przedm iotem  p ra c y  ludzkiej jest zie­
m ia. Ziem ia dostarcza surowców. „Każdy materiał surowy jest 
przedmiotem  pracy,  ale  nie  każdy  przedmiot jest  materiałem 
surowym.  Przedmiot  pracy jest  tylko  wtedy  materiałem  suro­
wym, kiedy za pośrednictwem pracy uległ ju ż  jakiejś zmianie”. 
[Tamże, s.  207],
Szczególnego  podkreślenia  wymaga  fakt,  że  z punktu  wi­
dzenia M arksa proces pracy nie zamyka się w granicach wyzna-


Yüklə 0,7 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   38   39   40   41   42   43   44   45   ...   53




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə