12
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Mirosław Filipowicz
jednolitego środowiska
historycznego, nie ma też powszechnie akceptowal-
nych organów wyrażających generalną opinię historyków jakiegoś kraju. To
swoista cena wolności, ale też efekt wspomnianej nadprodukcji. Co więcej,
profesjonalni historycy coraz częściej tracą wpływ na kształt refleksji nad
historią. W Polsce systematycznie ograniczano liczbę lekcji historii w szko-
łach. Od lat można też obserwować postępujący spadek poziomu naucza-
nia historii na uniwersytetach, co wynika w dużej mierze z coraz gorszego
poziomu intelektualnego kandydatów na studia historyczne. Zresztą, liczba
tych kandydatów również od kilku lat regularnie maleje. Podobne problemy,
sądząc z rozmów z rosyjskimi kolegami, zdają się odczuwać i oni.
A jednak świadomość historyczna ma wciąż niebagatelny wpływ na
współczesność,
na wybory ideowe i polityczne, na intelektualny rozwój
człowieka, a w związku z tym także społeczeństw i narodów. Historia nie
jest przy tym nauką ścisłą, nie prowadzi do ustalenia powszechnie obo-
wiązującej, wolnej od narodowych i ideowych kolorytów naukowej wiedzy.
Niezależnie od tego, jak dalece historycy starają się od owych wartości (lub,
jak kto woli, obciążeń) dystansować, tkwią oni głęboko w świecie wyborów,
a rezultaty ich badań nie są aksjologicznie neutralne. Byłoby złudzeniem
przyjmować, że wypracujemy jedną, wspólną dla Polaków i Rosjan wizję
dziejów stosunków polsko-rosyjskich. Takiej wspólnej wizji nie da się wy-
pracować nawet wśród historyków w Polsce, a i w Rosji rzeczy mają się
podobnie. Jesteśmy skazani na pluralizm opinii, co nie oznacza, że każda
opinia jest warta wsparcia i że z każdej płyną podobne korzyści. Potrzebu-
jemy, w obu przypadkach, rzetelnej wiedzy o sobie:
Polacy o Rosji, Rosjanie
o Polsce. Pożyteczne byłoby też zwiększenie obszaru wzajemnej empatii,
chęci zrozumienia racji drugiego. Zrozumienie nie musi, skądinąd, prowa-
dzić do przyjęcia tych racji za swoje. Ta empatia przydałaby się pewno nie
tylko w spojrzeniu na historię relacji polsko-rosyjskich, bo dotkliwie odczuć
można jej brak również we współczesnych relacjach polsko-polskich. Hi-
storia może dostarczać paliwa do ognia konfliktów, ale może też pomagać
w zrozumieniu zarówno siebie, jak i innego.
Historyków, tak w Polsce,
jak i w Rosji, będą dzielić polityczne oraz ideo-
we sympatie i antypatie, są oni skazani na różnorodność interpretacji. Czy
– zakładając dobrą wolę – mogą coś zrobić razem, niezależnie od wszyst-
kich występujących podziałów? Zdecydowanie tak. Próbowali zresztą już od
dawna, wchodząc w skład międzypaństwowych komisji podręcznikowych,
tworząc idące w tony ekspertyzy, powołując wspólne komisje akademickie,
współpracując naukowo i utrzymując normalne ludzkie relacje. W ostatnich
latach podjęto też – co nowe – wspólnie prowadzone programy studiów,
z których co najmniej jeden doprowadził do świetnych efektów: program
studiów magisterskich realizowany przez Uniwersytet Mikołaja Koperni-
ka i Rosyjski Państwowy Uniwersytet Humanistyczny w Moskwie.
Systemy
wymiany studentów również coraz częściej umożliwiają naturalne i wolne
13
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Polska – Rosja – Historia: o roli historyka w przełamywaniu wzajemnych uprzedzeń
od oficjalnych obciążeń kontakty międzyludzkie, dają szanse na poznawa-
nie kultury i historii obu krajów. Jeśli jakaś dotychczasowa formuła zużyła
się, to – jak sądzę – formuła wspólnych komisji podręcznikowych. Efekty
ich pracy zbyt często zadowalały jedynie urzędników w obu krajach, a zbyt
rzadko przekładały się na praktyczne korzyści dla uczniów, nauczycieli czy
studentów. Dodatkowo przy mnogości podręczników dopuszczonych do
użytku szkolnego jakiekolwiek formy ingerencji czy ujednolicenia treści od
dłuższego czasu skazane były na porażkę. W Rosji trwają
obecnie prace nad
wprowadzeniem jednego podręcznika historii, co – w moim przekonaniu
– może przynieść efekty znacznie gorsze od dotychczasowego pluralizmu
(czy – jak postrzegali to rządzący krytycy owego pluralizmu – anarchii).
W Polsce taka sytuacja jest wręcz niewyobrażalna. Nie mamy wpływu na
sytuację w Rosji. Mamy wpływ na sytuację w Polsce. Nie chcemy podążać
utartą ścieżką oficjalnych komisji, zespołów, raportów i zaleceń. Respektu-
jemy prawo nauczycieli, rodziców i uczniów do wyboru. Ale nie jesteśmy
bezsilni, możemy dać nauczycielom pewne użyteczne dla nich narzędzia,
z których – jeśli zechcą – skorzystają.
Postanowiliśmy pracować razem:
polscy i rosyjscy historycy, polscy i ro-
syjscy nauczyciele historii. Naszym podstawowym celem nie jest wypra-
cowanie wspólnego podręcznika – postanowiliśmy przygotować pomoce
naukowe. Dla nauczyciela historii taką podstawową pomocą jest wybór
źródeł historycznych, skomentowany i poprzedzony krótkimi esejami do-
tyczącymi wybranych kwestii z historii stosunków polsko-rosyjskich. Pra-
cujemy razem z nauczycielami również dlatego, by forma przygotowanych
przez nas wspólnie pomocy była jak najbardziej przydatna w ich codziennej
pracy. Poza tym wszystkim – to świetna i niełatwa do powtórzenia okazja,
która umożliwia polskim historykom pracę z rosyjskimi nauczycielami hi-
storii, rosyjskim – z polskimi, a nauczycielom – z nauczycielami.
Instytut Europy Środkowo-Wschodniej podpisał w lipcu 2012
roku umo-
wę o współpracy z Instytutem Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii
Nauk. Adresowany do nauczycieli historii projekt jest pierwszą wspólną
inicjatywą, która może być realizowana dzięki uzyskanym grantom: naj-
pierw, w 2012 roku, ze środków polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicz-
nych, a w latach 1913-1915 – z Narodowego Centrum Nauki. Planując trzy
generalne części owych pomocy dla nauczycieli, uporządkowane chrono-
logicznie, począwszy od historii dawnej przez dziewiętnastowieczną aż po
wiek XX, postanowiliśmy jako pierwsze przygotować pomoce do
historii
stosunków polsko-rosyjskich w wieku XIX, następnie te dotyczące historii
XVI-XVIII wieku, by dopiero na końcu, bogatsi w doświadczenia, przystą-
pić do pracy nad trudnym i obfitującym w „pola minowe” wiekiem XX. Zbyt
często w ostatnich latach redukowano dzieje stosunków Polski z Rosją do
minionego stulecia, czy nawet do kilku jego najtragiczniejszych aspektów.
Z drugiej strony zbyt często i całkiem mylnie, zarówno w Rosji, jak i w Pol-