98
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Iwona Hofman
Ze względu na charakter tego artykułu oraz
dla uwypuklenia stylu opisu-
jąco-perswazyjnego zacytuję w tym miejscu szczególnie istotne fragmenty
„Notatek...” w następującym wyborze:
„Ministerstwo Kultury i Sztuki odmówiło przyznania dotacji redakcji
»Przeglądu Prawosławnego«, który ukazuje się w Białymstoku. W ogóle do-
tacje dla mniejszości narodowych przewidziane w budżecie z niewiadomych
powodów nie są do tej pory wypłacone”
5
.
„W tej chwili toczy się wielka dyskusja na temat mniejszości polskiej,
przede wszystkim jest to sprawa mniejszości polskiej na Litwie i Białorusi
oraz sprawa repatriacji Polaków z republik środkowoazjatyckich. Dyskusja
chaotyczna, pełna ignorancji, demagogii i chciejstwa. Dużą,
niestety, w tym
zamieszaniu rolę odgrywa p. Andrzej Stelmachowski, prezes Stowarzysze-
nia Wspólnota Polska.
Zacznijmy od Litwy. Od dłuższego czasu trwa kampania w sprawie doto-
wania przez Polskę polskiego uniwersytetu w Wilnie. Parokrotnie „Kultura”
poruszała ten problem, twierdząc, że jest to pomysł nierealny i szkodliwy.
Na miejscu nie ma kompetentnej kadry profesorskiej, sprowadzenie zaś
specjalistów z Polski jest nie
tylko niezmiernie kosztowne, ale nie zapewnia
ciągłości wykładów. Tak samo jest niecelowe, by studenci w dziedzinach spe-
cjalistycznych, jak medycyna, studiowali w Polsce. Przecież po ukończeniu
studiów mają pracować na Litwie a nie w Polsce, nie mówiąc już o różnych
trudnościach, jak nostryfikowanie dyplomów. Jedynym realnym rozwiąza-
niem jest rozbudowa studiów na Uniwersytecie Wileńskim, gdzie już bardzo
dynamicznie funkcjonuje Katedra Filologii i Literatury
Polskiej przy bardzo
życzliwym stosunku władz uniwersytetu. Wydaje mi się, że główny wysiłek
powinien być skierowany na rozbudowę polskiego szkolnictwa powszech-
nego i licealnego. Tak samo bardzo jest potrzebna pomoc dla polskich rolni-
ków, którzy znajdują się w bardzo trudnej sytuacji po likwidacji kołchozów,
nie posiadając ani odpowiedniego sprzętu rolniczego ani przygotowania do
pracy indywidualnej. Trochę się w tej dziedzinie robi, ale w sposób niewy-
starczający. Ten problem pomocy dla rolnictwa polskiego jest również jak
najbardziej aktualny na terenie Białorusi i Ukrainy, gdzie są
identyczne trud-
ności w dziedzinie przejścia od gospodarki kolektywnej do indywidualnej.
Jeśli zaś idzie o Polaków w republikach środkowoazjatyckich, to tu jest
prawdziwe pomieszanie z poplątaniem. Przede wszystkim praktycznie bio-
rąc o Polakach w tych republikach nic się nie wie. Do tej pory nie ma jesz-
cze na tych terenach polskiej sieci konsularnej, dopiero teraz projektuje się
otwarcie polskiej ambasady w Ałma-Acie jak również w Taszkiencie i Asz-
chabadzie. Nie bierze się również po uwagę, że większość Polaków
na tych
terenach to są Polacy wywiezieni we wczesnych czasach stalinowskich przy
5
„Notatki Redaktora”, K. 1994, nr 7/562 – 8/563, s. 154.
99
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Problem mniejszości narodowych w „Notatkach Redaktora” i archiwum Jerzego Giedroycia
likwidacji polskich okręgów autonomicznych, dla których byłaby to nie re-
patriacja, ale przeskok do nieznanych im warunków. Nie bierze się również
pod uwagę, że np. w Azerbejdżanie sytuacja Polaków jest bardzo dobra i tam
odgrywają oni znaczną rolę w republice. Trzeba również pamiętać, że repa-
trianci w Polsce znajdują się w bardzo ciężkich warunkach. Trudny i ciężki
będzie problem adaptacji.
Osadzanie ich, np. na roli będzie rzeczą prak-
tycznie niemożliwą, gdyż są oni wychowani w kołchozach i nie mają pojęcia
o gospodarce indywidualnej. [...] W tej chwili, to co można zrobić w Rosji, to
odbudować inteligencję polską, której praktycznie tam nie ma, bo pionierski
wysiłek nauczycieli z Polski i Kościoła jest całkowicie niewystarczalny mimo
ich imponującej ofiarności. Wykształcenie tam warstwy inteligenckiej mia-
łoby
dla nas ogromne znaczenie, znajomość bowiem tamtejszych stosunków
a przede wszystkim języka praktycznie nie istnieje na Zachodzie. Tutaj Po-
lacy mogliby odegrać wielką rolę chociażby jako tłumacze. [...] Należałoby
tutaj rozbudować system stypendiów. Niestety trudnością jest to, że mimo
dużych perspektyw, praktycznie nie ma amatorów na studia w republikach
środkowoazjatyckich. [...] Niewątpliwe w tym jest bardzo duża wina naszych
władz, które nie potrafią pokazać tej młodzieży jakie mogą być perspektywy
pracy na terenach azjatyckich, a mamy przecież świetne wzory z przeszłości
jaką pionierską rolę odgrywali Polacy
w okresie caratu na Syberii, w Char-
binie, przy budowie kolei transsyberyjskiej, by wymienić kilka przykładów.
Niestety to wszystko razem jest wynikiem kompletnego braku naszej poli-
tyki wschodniej w najszerszym tego słowa znaczeniu. Wymaga to również
przestawienia opinii społecznej. Charakterystyczne jest dla Polski to, że pra-
sa, radio, telewizja poświęcają tyle czasu, wysiłku i pieniędzy np.
Afryce Po-
łudniowej, a jeśli idzie o Wschód to nie wychyla się praktycznie nosa poza
Moskwę i okolice. Niestety za mało jest Kapuścińskich czy prac nielicznych
i odosobnionych ośrodków, jak działalność Piotra Mitznera, Jana Malickie-
go czy Cywińskiego; lista ich jest bardzo krótka”
6
.
„W tym roku została rozwinięta na dużą skalę akcja kolonii dla dzieci pol-
skich z Litwy, Białorusi, Ukrainy i Kazachstanu. Jak również została zwięk-
szona liczba stypendiów na studia dla Polaków z tamtych terenów. Sądzę,
że byłoby celowe zorganizowanie również wycieczek dla polskich rolników,
by mogli się zapoznać z organizacją indywidualnych gospodarstw rolnych.
[...] Jeśli idzie o produkcję sprzętu rolniczego to pierwsze kroki podjęło na
Litwie Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, ale na małą skalę, a podobne
ośrodki należałoby zorganizować na Białorusi i Ukrainie. Też w tym wypad-
ku produkcja ta powinna służyć nie tylko Polakom”
7
.
6
Ibidem, s. 158-160.
7
„Notatki Redaktora”, K. 1994, nr 4/559, s. 178.