131
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Obsesja historii. O pewnym aspekcie twórczości Jana Polkowskiego
za sprawą tzw. „wierszy smoleńskich”. Poza tym odejść trzeba tutaj od tego,
co żywe, poruszające, co może nas dotknąć, a nawet zranić, na rzecz wizji
całkowicie historycznej – zamkniętej. Na rzecz banalnego opisu, owszem,
czasem dramatycznej sytuacji, ale tak nasyconej retoryką pragmatyczno-
ści, że trudno rozumieć ją jako „żarłoczny ogień”. W żartobliwym czy może
raczej ironicznym tonie pisze o tym Jerzy Pilch:
Bo w literaturze wszelki gest doraźny przeważnie klęskę oznacza. A jeśli
nie klęskę, to poważny błąd kompozycyjny, który bywa klęską. Trzeba pisać
swoje, nie trzeba pisać o tych, co sprawują władzę (chyba, że komuś się to
pokrywa, osobista obsesja ma polityczną strukturę – pożałowania godny
przypadek nawet w epokach represji), nie trzeba ulegać doraźnym pokusom,
literatura to nie jest gra błędów.
5
Ale ów „gest doraźny” to nie musi być tani gest. Można spokojnie roz-
szerzyć hasło o literaturze okolicznościowej ze Słownika terminów litera-
ckich
6
, bo da się ją skutecznie czytać bez znajomości pierwotnego kontekstu.
Bez niepotrzebnych obciążeń schematami odbioru. W każdym razie trzeba
powiedzieć, że to, co niechlubnie nazwać można poezją okolicznościową,
może być czytane zupełnie poza kontekstem i zupełnie poważnie. Wiersze,
które przy pierwszej lekturze wydają się nam „scenką rodzajową”, okazują
się czasem „poematami metafizycznymi”, choć rzeczywiście nieczęsto się to
zdarza. Ale u Polkowskiego znajdziemy kilka takich sytuacji, choćby wiersz
Przedmioty mające związek z przestępstwem:
Jak brzmiał ten werset?
Spłowiałe konie wchodzą w źródła?
Czy inaczej, nie spłowiałe lecz wpław,
nie konie i nie źródła lecz klęczący
i warkocz bruku?
Czy mogą wrócić do mnie te słowa?
Czy może wrócić sens ich życia?
Czy metafory przeżyją
areszt, nie załamią się
i kiedyś popatrzymy sobie w oczy?
5
J. Pilch, Z duszą na ramieniu, s. 12.
6
Okolicznościowa poezja, [hasło w:] Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, T. Kostkiewiczowa, M. Gło-
wiński, Wrocław 1998, s. 323.
132
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Paweł Jarosz
A jeśli po śledztwie
zamiast kilku prostych, zapisanych w pośpiechu słów,
wróci bełkot,
mogący wyrazić już tylko strach
lub gładką ślepotę?
Jak porozumiem się z tobą,
jeśli znaczenie zatrzyma się w ucieczce na granicy
krzyku? – jak oni –
zastygli
prostujący swoje nagie twarze
nad Uralem,
bramą wciąż oddalającej się, obiecanej
zamieci.
7
Świat, w którym najważniejsza jest ocalająca i mozolna praca pamię-
ci. Odpominania słów i znaczeń. Rzeczywistość, w której granica Uralu
jest przestrzenią pomiędzy życiem i śmiercią. Taki kształt ma ten wiersz
w Elegiach. Taki sam ma również w pierwszym wydaniu, poza drobnymi
różnicami interpunkcyjnymi i ważną dla nas dodatkową informacją. Pod
tekstem znajduje się data: XI 1978. Data, która nam nic konkretnego nie
mówi. Mamy pewne intuicje, co do sytuacji przedstawionej tego tekstu, ale
po lekturze niżej zamieszczonej notatki wszystko staje się o wiele jaśniejsze,
a nasze intuicje nabierają mocy przekonania:
Represje: Komunikat, KSS „KOR” 1978 nr 24: 25 XI s. 11; Sygnał 1978 nr 5:
XI s. 22: Rewizja w mieszkaniu J[ana] P[olkowksiego]. 26 X 1978 w Kr.[akowie],
konfiskata maszyny do pisania, materiałów dla czas.[opisma] Syg-
nał, korespondencji i rękopisów oraz zatrzymanie i rewizja osobista 29 X
1978 w Kr.[akowie]. – Komunikat, KSS „KOR” 1978 nr 25: 18 XII s. 13: zatrzy-
manie 19 XI 1978 w Kr[akowie].
8
To jest właśnie zagadnienie, które próbowałem opisać wyżej. Ten wiersz
pozwoli się odczytać bez wiedzy o represjach wobec autora, o pozbawieniu
go maszyny do pisania, materiałów i rękopisów – prawdopodobnie – wier-
szy. Uda się nam mniej więcej zrekonstruować tekstowy świat. Ale wraz z tą
dodatkową wiedzą o okolicznościach „przestępstwa”, pojawia się zupełnie
nowy wymiar, rys osobistej tragedii, zapis przejmującego doświadczenia.
7
J. Polkowski, Elegie z Tymowskich Gór i inne wiersze, Kraków 1990, s. 32.
8
J. Kandziora, Bez cenzury 1976-1989 – literatura, ruch wydawniczy, teatr: bibliografia, Warszawa 1999, s. 504.
133
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Obsesja historii. O pewnym aspekcie twórczości Jana Polkowskiego
Otwierają się nowe przestrzenie interpretacyjne. Pytanie: „jak brzmiał ten
werset?” przestaje być próbą przypomnienia sobie, jest gestem ocalenia, od-
zyskania. Język „przeżyje areszt”, choć „obiecana zamieć”, bełkot czy ślepota
ciągle są zagrożeniem. Konsekwencje ich trwania mogą być dalej odczu-
walne, pewnie nawet tak jest. Okoliczności i wiersz o nich wyprowadzają
nasze refleksje daleko poza swoje oczywiste znaczenia. Sposób używania
tych sytuacji, budowania wypowiedzi, ukrywania kontekstu za uniwersal-
nym wymiarem jest tutaj wyjątkowy. Spójrzmy teraz na inny model poezji
okolicznościowej, bo w wierszu Ob. Jan Polkowski – Uzasadnienie istnie-
nia spotykamy sytuację odwrotną niż w Przedmiotach mających związek
z przestępstwem:
W dniu 18 kwietnia 1979 r. o godz. 2.00 w Krakowie
Nowej
Hucie
przy alei Róż, nastąpiła eksplozja materiału
wybuchowego,
która
spowodowała częściowe uszkodzenie pomnika
Włodzimierza
Lenina.
Celem przeszukania mieszkania Jana Polkowskiego
było
ewentualne odnalezienie przedmiotów mających
stanowić
dowód
procesowy w niniejszej sprawie.
W związku z powyższym przeszukanie mieszkania
ob. Jana Polkowskiego
należy uznać za uzasadnione.
Prokuratura Wojewódzka w Krakowie.
9
Służbowa notatka rozbita na wersy staje się wierszem. Niczego nie zmie-
nia fakt, czy jest to rzeczywisty zapis, czy wymysł autora. Sytuacja jest na
powierzchni. Nastąpiło uszkodzenie pomnika Włodzimierza Lenina, jed-
nym z podejrzanych jest ob. Jan Polkowski. Rewizja mieszkania jest uza-
sadniona, istnienie również. Ta poezja ma także chronić od zapomnienia,
o czym mówi wiersz: Co nie jest wymówione / zmierza do nieistnienia:
Bawiliście się, poeci, zapominając, że z czułością
i bólem trzeba stwarzać świat.
Wydawało się wam, że żony, dzieci, krewni, ziemia uprawna,
urzędy państwowe usprawiedliwiają wasze bezpłodne
pióra.
9
J. Polkowski, Oddychaj głęboko, wyd. II rozszerzone, Kraków 1981, s. 59.
Dostları ilə paylaş: |