Pol ska – r osja: czy fatal izm w rogości?



Yüklə 404,68 Kb.
Pdf görüntüsü
səhifə50/71
tarix26.11.2017
ölçüsü404,68 Kb.
#12523
1   ...   46   47   48   49   50   51   52   53   ...   71

134
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Paweł Jarosz
I czy w końcu oddzielił ktoś ciemność przedmiotów
od jasności słów?
[...]
Po ciężkiej wędrówce dnia jeszcze jeden wiersz:
Chleb, ser, woda, kobieta.
Uczynione zostało.
(Wyblakło słońce i weszło w oddzielone od lądu
morza.)
10
Tytuł zaczerpnięty jest z utworu Czesława Miłosza i w pewnym aspek-
cie przeczy on temu, co powiedzieliśmy wcześniej. Opis rzeczywistości, 
ona sama – nie usprawiedliwia istnienia. Właściwie nic nie usprawiedliwia 
„bezpłodnych piór”. Stwarzanie świata, nazywanie jest połączeniem czułości 
i bólu. Jedynym sensownym zajęciem jest przecież oddzielanie „jasności słów” 
od „ciemności przedmiotów”. Sam Miłosz, komentując swój wiersz, wydoby-
wa jednak nieco inny aspekt, podkreśla zadanie chronienia od zapomnienia:
„Co jest nie wymówione, zmierza do nieistnienia”: To zdumiewające, 
myśleć o mnóstwie wydarzeń dwudziestego wieku i o ludziach tam wystę-
pujących, rozumiejąc, że każda z tych sytuacji zasługiwała na epos, trage-
dię albo liryczny poemat. I nic, zapadły się, zostawiając nikły ślad. Można 
rzec, że najbardziej nawet potężna, krwista, czynna osobowość w porówna-
niu z celnym układem kilku słów, choćby opisywały tylko wschodzący księ-
życ, jest zaledwie cieniem.
11
I to właśnie ten rys zdaje się być najistotniejszy w myśleniu o poezji jako 
zapisie „okoliczności”. Przecież poeta żyje wśród nas
12
:
(...) Być może istnieje jeszcze poezja
Nie we mnie jednak, nie tutaj
Gdzie alfabetem jest puls.
10
  J. Polkowski, Elegie z Tymowskich Gór i inne wiersze, Kraków 1990, s. 83.
11
  Cz. Miłosz, Siła mowy, [w:] idem, Piesek przydrożny, Kraków 1999, s. 61.
12
  Wiersz, który wydaje się polemizować z tekstem Polkowskiego, napisał w 1987 roku Marcin Sendecki (zob. 
idem, Z wysokości. Wiersze z lat 1985-90, Kraków–Warszawa 1992, s. 15):
 
Jeżeli Bóg prowadziłby notatki, być
 
może znalazłoby się tam miejsce nie tylko dla
 
Jana Palacha, Staszka Pyjasa i tylu innych, którzy
 
wiedzieli co robią, ale także dla tych upijających się
 
co przepustka i zabitych przypadkiem, przy czyszczeniu
 broni


135
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Obsesja historii. O pewnym aspekcie twórczości Jana Polkowskiego
I nie pragnę jej odnaleźć żeby napisać wiersz
O Janku Palachu lub Staszku Pyjasie.
Nie myślę by Bóg choć jedno słowo
dał tylko dla mnie,
może to moja nadzieja okaże się milczeniem,
klęską.
Zapisuję więc: nie jestem poetą,
żyję wśród was,
to śmieszne, ale jak to pięknie brzmi:
żyję wśród was.
13
Takie myślenie ma w sobie wiele „sprzeczności wewnętrznych”. Z jed-
nej strony nie jesteśmy przekonani, że wszystko, co nas otacza, może stać 
się poezją. Wtedy „trzeba by pisać nieprzerwanie” – jak zanotowano w tym 
samym wierszu. Tak jak się oddycha, śpi, je i umiera. A z drugiej strony jest 
przekonanie o wyjątkowej czystości poezji, o tym, że nie ma jej tam, gdzie 
„alfabetem jest puls”, codzienność. Zostawmy okoliczności, w jakich pisał 
Polkowski, zostawmy okoliczności, w jakich i my piszemy (to przecież też 
jest nie bez znaczenia) i przyjrzyjmy się temu zjawisku z zewnątrz, co ozna-
cza w tym wypadku z perspektywy Marcina Barana i Marcina Świetlickiego 
w ich „okolicznościowym” wymiarze:
dlaczego poeta czyta swoje wiersze
cicho czy poeta jest czymś
przestraszony czy poeta się wstydzi
czemu brak surm anielskich lub
innych odgłosów aprobaty nieba
gdy poeta czyta co poeta ukrywa
pod nosem w swym szepcie
czemu tak zwyczajnie i bez nabożeństwa
bez woni kadzidlanej bez muzy
przy boku poeta czyta swoje wiersze
a w ogóle dlaczego poeta przyszedł
pieszo a nie przyleciał na skrzydłach
natchnienia...
13
  J. Polkowski, Oddychaj głęboko, wyd. II rozszerzone, Kraków 1981, s. 28.


136
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej • Rok 11 (2013) • Zeszyt 3
Paweł Jarosz
ostrzegamy poetę że takiemu poecie
trudno będzie
uwierzyć
na słowo
14
Przytoczony wiersz Barana, noszący znamienny tytuł Dlaczego poeta, 
dedykowany został Janowi Polkowskiemu. Dziwnie brzmią te wersy z dzi-
siejszej perspektywy wizerunku Barana jako wielkiego apologety twórczości 
autora zbioru To nie jest poezja. Być może to gra z czytelnikiem, ale ironia, 
jaka uderza nas od początku, jest wyraźna i mocna. Przeciwstawia się pa-
tos poezji Polkowskiego, jego myślenie o poecie i powinnościach literatury, 
zwyczajności. Jawna drwina z kategorii natchnienia, z toposu poety jako ko-
goś wyjątkowego, wymierzona jest w całą jego twórczość. Podejrzewa się te 
wiersze o sztuczność, o to, że są „zrobione” ze słów pozbawianych realnych 
desygnatów. Podobne myśli przyświecały Świetlickiemu, gdy pisał swoje 
słynne i szeroko już komentowane Dla Jana Polkowskiego
15
, którym chciał 
„otworzyć okno i przewietrzyć pokój”. Podobnie jest z trzy lata później wy-
danym (a siedem lat później napisanym) Nie dla Jana Polkowskiego
16
, w któ-
rym wyznania z poprzedniego wiersza: „w poezji niewolników drzewa mają 
krzyże”, „poezja niewolników żywi się ideą”, „nawet miłosne wiersze pisane 
by były / smoczymi literami” aż po zdanie „jedyny przypadek, / kiedy po 
wierszach / pozostaje smród” zamienia na jeszcze mocniejsze. Wprawdzie 
pisze: „bardzo wiele kłopotów w związku z tamtym wierszem”, ale nie prze-
szkadza mu to napisać później:
(...)
Oddycham. Zdradzam. Sprzedaję. Jestem skrępowany.
Kontrolowany. Świetnie. Dajcie mi policję
i cierpienie. Napiszę wolnościowy wiersz
i Boga weń zaplączę. Czeczenię. Bałkany,
ciebie. Koniecznie. Wszystko się da zrobić.
Historia literatury wchłania wszystko. Tak.
Historia nieba wybredniejsza jest.
14
  M. Baran, Dlaczego poeta, [w:] Macie swoich poetów. Liryka polska urodzona po 1960 roku, wypisy, wybór 
i oprac. P. Dunin-Wąsowicz, J. Klejnocki, K. Varga, Warszawa 1996, s. 11.
15
  M. Świetlicki, Dla Jana Polkowskiego, [w:] idem, Zimne kraje, Warszawa–Kraków 1992, s. 54.
16
 Idem, 
Nie dla Jana Polkowskiego, [w:] idem, Zimne kraje 2, Kraków 1995, s. 57.


Yüklə 404,68 Kb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   46   47   48   49   50   51   52   53   ...   71




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə